Mam tego dość!
- Krzyczałam cały niedzielny poranek.
Chcę Ci dziś opowiedzieć o karmieniu potwora zwanego gniewem. Tymczasem. :)
Witaj ciepło w ten poniedziałkowy dzień.
Jak to jest, że człowiek bardzo chce być miły i sympatyczny, i uśmiechnięty, i cierpliwy, ale jedna leżąca na środku pokoju skarpetka doprowadza do szaleństwa?
Czy to wina skarpetki? Czy właściciela tej skarpetki? A może warto poszukać w innym miejscu?
Od kilku dni próbuję posprzątać kupki ubrań tych wypranych i tych niewypranych, tych do włożenia do szafy i tych do włożenia do komody, i tych jeszcze zimowych, i tych już letnich, ale zbyt letnich... ech, ta zmiana pogody.
Chodzę po domu i w mojej głowie odbywa się posiedzenie sejmowe. Słyszę podniesione głosy: "tak nie może dalej być, trzeba coś z tym wreszcie zrobić, nie będziemy tego dłużej tolerować, kto nabałaganił, niech sprząta, kto do tego doprowadził? Jak można się tak zachowywać? Jak można tak funkcjonować? Gdzie jakieś zasady? Gdzie oni mają oczy? Czy tylko ja widzę ten bałagan?"
Na koniec wyrywa sie z moich ust westchnienie: "Oczywiście wszystko na mojej głowie". Tak nakarmiłam swoją złość, która urosła i zamieniła się w gniew.
A ten nie lubi siedzieć cicho. Wystarczy mała iskra i poszło. Bum. Jest awanturka. Bo łóżka niezaścielone, bo buty brudne, bo piżama na podłodze, bo...
Po kilku godzinach widzę, że to było niepotrzebne, że to było przesadzone, że to niewiele zmienia.
Złość nie jest zła. Złość mówi: Mam dość, potrzebuję inaczej. Chcę inaczej. Złość to wołanie o pomoc, o wsparcie, o zrozumienie. Złość jest tam, gdzie jest stres. Kiedy się stresuje mój organizm, reaguje w taki sam sposób, jak w sytuacji, kiedy pojawia się złość.
Oj, jak ja się ciągle uczę. Zamiast karmić złość, trzeba jej pozwolić mówić. Niech powie, co ją boli.
Jestem zmęczona tym sprzątaniem, ustalmy jakiś podział obowiązków, mam dość tych wędrujących po domu ubrań, ten system nie działa, poszukajmy innego rozwiązania...
Łatwo się mówi na zimno... Na gorąco... jest gorąco.
Pracując z dziećmi, młodzieżą, dorosłymi często uczymy się odczytywać sygnały, które zapowiadają, że nadchodzi gniew.
Kiedy zapytasz swoje dziecko, czy ono potrafi rozpoznać, że zaczynasz się złościć, to na pewno Ci powie. Otoczenie często widzi, ale my sami tkwimy w samym środku i nie potrafimy tego zatrzymać.
Warto popatrzeć na ten proces, jak na drabinę. Przygotowałam dla Was mały plakat z drabiną złości.
Warto na niego popatrzeć i poszukać, nauczyć sie rozpoznawać te stany. Po to, by w porę się zatrzymać i nie dojść do gniewu albo ślepej furii. Bo stamtąd trudno wrócić.
Drabina złości zaczyna sie od niezadowolenia, przez rozdrażnienie, irytację, złość, gniew, wściekłość, aż do ślepej furii. Po czym rozpoznajesz te stany emocjonlne? Jak je wyrażasz? Czy je wyrażasz? Jak widzisz je u swoich bliskich?
A może jest żywicielem każdego z tych stanów i nakręcasz sie tak, jak ja czasami myślami?
Warto sobie uświadomić ten proces, by żyło nam się po prostu łatwiej.
Przy okazji zapraszam Cię gorąco na dwa wydarzenia:
Spotkajmy się. Zapraszam. :) Trzymaj sie ciepło i do zobaczenia.
Mam nadzieję, że ten plakat pomoże Tobie i Twoim bliskim zrozumieć ten proces i ułatwi Wam życie. Porozmawiajcie o tym. Po czym rozpoznajecie te stany.
Pozdrawiam ciepło Magda
|
Komentarze
Prześlij komentarz