Rodzeństwo dzieci niepełnosrpawnych




Nasze zdrowe dzieci – jak je zaopiekować?


POCZĄTEK DROGI 

Jaki był początek?
Rodzina, w której na świat przychodzi dziecko z niepełnosprawnością, jest osadzona w pewnej rzeczywistości. Zbudowała swój system funkcjonowania, ma grono znajomych, przyjaciół, spotyka się z dalszą rodziną. Ten kontekst sytuacyjny na początku drogi jest ważnym elementem budowania zasobów.  Warto przyjrzeć się bliżej zasobom, jakie ma rodzina. Pierwsze reakcje bliskich osób na pojawienie się na świecie dziecka z niepełnosprawnością, zostają na długo w pamięci. Rodzice najlepiej wspominają słowa oferujące pomoc, nawet jeśli o tę pomoc nigdy nie prosili. Sformułowania typu: „gdybyście potrzebowali pomocy, jestem do waszej dyspozycji, dajcie znać gdybym mogła jakoś pomóc, pamiętam o was, modlimy się za was i jesteśmy w gotowości, gdyby trzeba było coś zrobić”. Takie słowa wspierają rodziców na długi czas. Dają i siłę do działania i do zmierzenia się z trudną rzeczywistością. Jakie słowa słyszą dzieci, które urodziły się wcześniej? Czasem nie słyszą nic, otacza je milczenie i łzy bliskich. Rodzina boi się rozmów. Koledzy z klasy, wolą nie pytać, bo wiedzą od swoich rodziców i nie wiedzą co powiedzieć. Co się mówi w takich sytuacjach, tego nikt nie uczy. Czasem słyszą od nauczycieli: bardzo mi przykro… Ale te słowa nie wspierają, te słowa zadają ból. To czego potrzebują dzieci w takiej sytuacji to rozmowy z kimś kogo mogą zapytać o wszystko. Czy mama wróci ze szpitala, czy to dziecko umrze? Czy będzie kiedyś chodzić? Czy ja też tak mogę zachorować? Milion pytań i zero odpowiedzi. Taki bilans. Pustka, strach, cisza, łzy… to jest trudny czas. Dorośli mają wiedzę, czasem niewielka ale mają. Dzieci nie mają nic. Mają strach. Taki jest początek tej drogi, w której przyjdzie wzrastać młodemu człowiekowi. Mając tego świadomość, jak najszybciej powinniśmy temu zaradzić. Odpowiedzieć na pytania, spotkać się z dzieckiem i dać mu przestrzeń na pytania. Pozwolić mu pytać, nawet jeśli pytania wydają się bolesne.
              Wiele zależy od tego w jaki sposób przez ten początek przeszli rodzice. Czy skorzystali z pomocy przyjaciół, czy zamknęli się w swoim bólu? Jakie podjęli działania, jaka atmosfera panowała w domu. Kolejne pytanie jakie warto rozważyć, to jakie jest nasilenie trudności dziecka z niepełnosprawnością. Należy pamiętać, że często w tym początkowym okresie zdarzają się powikłania zdrowotne, dziecko musi być hospitalizowane, razem z nim w szpitalu jest zawsze rodzic. Skoro jest w szpitalu, nie ma go w domu. Znowu jest pustka i bark odpowiedzi na najtrudniejsze pytanie: co teraz będzie, jak będziemy żyć, dlaczego nam się to przytrafiło? Czas hospitalizacji oprócz trudnych doświadczeń niesie ze sobą rozłąkę z osobą, która zapewniała poczucie bezpieczeństwa. Kolejny trud. W tym czasie warto zadbać o kontakt telefoniczny, o rozmowy, a czasem o zwyczajne odwrócenie uwagi dziecka. W tym czasie dobrze byłoby, aby uaktywnili się przyjaciele, bliscy. Ktoś kto mógłby zabrać rodzeństwo do kina, na wycieczkę. Tak, właśnie wtedy , kiedy brat leży w szpitalu dziecko starsze potrzebuje takiego zaopiekowania. Nie jest jeszcze w stanie udźwignąć takiego ciężaru troski o zdrowie bliskich. Potrzebuje odpoczynku, oderwania się od tej sytuacji.

Pierwsze doświadczenia prób budowania relacji z rodzeństwem
Przychodzi czas na pierwsze próby budowania relacji w rodzeństwie. To też nie jest łatwe, bo dziecko może być słabe i delikatne, bo wszyscy mówią: uważaj, nie dotykaj, bądź delikatny …  A czasem po prostu: idź pobaw się w swoim pokoju… Te pierwsze inicjatywy ze strony starszego brata/ siostry są niezwykle cenne i nie wolno ich przegapić. Więź potrzebuje kontaktu, dotyku, czułości, bliskości, czasu. Tego żeby razem poleżeć i nic więcej. W zabieganiu o terapię i kolejna wizytę lekarską może nam to umknąć. Trzeba być czujnym i zrobić wszystko by dzieci miały ze sobą kontakt. Ważne jednak jest by nie przeciążyć dziecka zdrowego odpowiedzialnością. Niech to będzie zabawa, nie ćwiczenia rehabilitacyjne.

MIAŁO BYĆ INACZEJ

Zderzenie z trudną sytuacją
Dla starszego rodzeństwa, dzieciństwo może przestać istnieć wraz z pojawieniem się na świecie brata lub siostry z niepełnosprawnością.
Dla młodszego rodzeństwa ta sytuacja jest pewną normą, która po prostu jest.
Jednak w obu sytuacjach warto zwrócić uwagę na tę myśl. Nikt nie był przygotowany na taką sytuację, ale trzeba się z nią zmierzyć.
Pojawiają się w nas różne uczucia. Cała gama uczuć. Jak sobie z nimi radzić, co można zrobić. Wreszcie, dlaczego to moje zdrowe dziecko, nagle tak się zachowuje?
Poniżej lista uczuć, które z pewnością pojawiają się w takiej sytuacji:
·        Radość
·        Lęk – niewiedza
·        Wstyd
·        Niepewność
·        Strach –
·        Żal
·        Złość
·        Poczucie winy
·        Ból
·        Rozczarowanie
·        Zazdrość

W dziecku może pojawić się przekonanie, że nie powinno się cieszyć, bo wszyscy wokół są smutni. Zatem czy to dobrze, że mam brata, czy źle? Czy dziecko ma prawdo do radości? Czy w jakiś sposób, nie przekazujemy mu informacji: ty też powinieneś płakać. Z drugiej strony, to dziecko czekało na barta, siostrę. Stąd może pojawić się duży niepokój w związku z zamętem w uczuciach i brakiem zrozumienia ze strony dorosłych. Trzeba pamiętać o tym, że uwewnętrznienie uczuć może prowadzić do objawów somatycznych, takich jak.: ból brzucha, bóle głowy, nagłe pogorszenie stanu zdrowia, problemy ze snem. Uzewnętrznienie uczuć może objawiać się atakami złości, biciem, płaczem, autoagresją. Dzieje się tak, ponieważ dziecko może nie mieć jeszcze narzędzi do społecznie akceptowanego wyrażania uczuć. Nie umie opowiedzieć o sowim przerażeniu o strachu, o bólu o tym czego się boi. Zbyt dużo cierpienia. Zbyt wcześnie. Naszym zadaniem jest stworzyć dziecku przestrzeń na wyrażenie tych uczuć. Akceptacja uczuć, bez oceniania. Pozwalam dziecku czuć to, co czuje. Te uczucia są jak fala, przychodzą i odchodzą. Jeśli dziecko dostanie taką bezpieczną przestrzeń, opartą na relacji z osobą dorosłą, będzie mogło dostrzec w sobie też uczucia przyjemne. Dopóki nie wyrazi, tych, najbardziej bolesnych, nie ma miejsca na inne. W jaki sposób, możemy to robić? Warto używać takich określeń: wygląda na to, że jesteś zmartwiona… chciałaś, żeby było inaczej… obawiasz się, że …widzę, że ta sytuacja jest dla ciebie trudna… to musi być bardzo trudne, kiedy my ciągle zajmujemy się siostrą, a ty musisz robić wszystko sama…
Tymczasem dzieci źle się zachowują, ponieważ ich zachowanie jest odpowiedzią na nasz brak umiejętności. Oczekujemy od nich zrozumienia, akceptacji i miłości. Nie mieści nam się w głowie, że mają w sobie złość i żal. W tym miejscu, warto podkreślić, że nie ma dobrych i złych uczuć. Wszystkie są sygnałem, informacją. Wszystkie należy zaakceptować. Zgadzam się na wszystkie uczucia mojego dziecka, ale nie na wszystkie działania pod ich wpływem. „Możesz się złościć i nie możesz kopać i bić.”

Tymczasem my rodzice w dobrej wierze używamy sformułowań, które nie służą poprawieniu relacji pomiędzy dziećmi a nawet mocno je zaburzają. Jakie to są komunikaty, które słyszy dziecko:

-         Daj mu, przecież on tego potrzebuje, zobacz jaki on jest biedny
-         Nie mam czasu dla ciebie, teraz muszę zając się bratem,
-         Musisz to zrozumieć…
-         Jak dobrze, że Kubuś ma siostrę to będzie się miał nim kto zająć później…
-         Musisz mamie pomagać, bo ma ciężko teraz z Kubusiem…
-         Bądź grzeczny, bo rodzice i tak mają dość kłopotów
-         Zajmij się sobą
-         Bądź samodzielny
-         Pobaw się z nim
-         Zajmij się nim, nigdy go nie odtrącaj…
-         …..




CO SIĘ DZIEJE, KIEDY DZIECKO SŁYSZY TAKIE KOMUNIKATY?

W dziecku rodzic się poczucie niesprawiedliwości, być może niechęć do brata/ siostry. W niektórych dzieciach kształtuje się przekonanie, że są zobowiązane do pomagania, wspierania dorosłych. Stają się kolejnym dorosłym w rodzinie. Przyjmują rolę, która na dłuższą metę jest dla niech zbyt obciążająca. Ich rolą jest bycie dzieckiem, nie dorosłym. Zbyt duża odpowiedzialność szybko powoduje przeciążenie i poczucie frustracji i bezsilności. Czasami osamotnienie.
Dziecko może mieć takie myśli:
        Muszę …
        To ja jestem odpowiedzialny…
        Nie będę im mówić o moich problemach bo mają już dość swoich
        Muszę im pomagać
        Moje problemy nie są ważne


„PRZEŹROCZYSTE DZIECKO” 

Dziecko, które dobrze sobie radzi, dziecko, które nie sprawia kłopotów („bo rodzice i tak mają ich dużo”) to dziecko, którego prawie nie widać. Jak możemy pomóc dziecku, które „znika”. Jest tak samodzielne, że nie prosi o pomoc. Jednocześnie w głębi serca woła i błaga o uwagę. Nie zrobi tego jednak otwarcie głośno, bo nie chce zabierać rodzicom czasu. Takie dziecko, żyje w głębokim przekonaniu, że tylko będą grzecznym dzieckiem, zasługuje na miłość. Tymczasem potrzebuje czegoś innego. Potrzebuje informacji, że może mieć kłopoty, że nie jest samo, że nie zostawialiśmy cię i jesteśmy blisko.

CZASEM DZIECI MÓWIĄ...

Słuchając wypowiedzi dziecka, szybko staramy się znaleźć odpowiedź, na ich pytania. Tymczasem te wypowiedzi niosą ze sobą jeszcze inne informację. Dobrze jest zatrzymać się i poszukać drugiego dna. Przyjrzyjmy się przykładom:
„-  tęsknisz za Kasią?
-         nie,
o przepraszam, że tak powiedziałem, tęsknię, tęsknię”
„Dlaczego ona teraz jest najważniejsza?”
„czy możemy wybudować taki drugi domek i tam ją zamknąć? Chociaż na jakiś czas?”
„czy jak byłem mały, to też miałem Zespół Downa i wyrosłem?”
Od naszych reakcji zależy, czy dziecko dostanie przestrzeń na wyrażenie siebie czy też będzie się musiało ukrywać z tym co czuje, z tym co myśli, z tym czego się boi.  
W jaki sposób odpowidamy dzieciom?
Najczęściej mówimy:
Przestań tak myśleć, nie wolno tak mówić… itd


RODZICE MÓWIĄ…(ALBO MYŚLĄ)

Jakie nasze wypowiedzi mogą stwarzać zagrożenie dla prawidłowego rozwoju dziecka zdrowego wychowującego się z niepełnosprawnym bratem lub siostrą? Postawa, która sprawa, że dziecko od wczesnego dzieciństwa jest przygotowywane do opieki nad bratem/ siostrą. Nikt go nie pyta o zdanie. Nikt go nie pyta o plany. Nikt nie bierze pod uwagę innej opcji.
Rodzice, rodzina otoczenie:
„dobrze, że ma rodzeństwo, nie będzie sam w życiu…”
„po co ma się uczyć jeździć autobusem, ma siostrę ona będzie go wozić…”
„dom jest duży, na dole zamieszka Agatka z mężem a Krzyś na górze będzie miał pokoik”


TYMCZASEM NIE MAMY PRAWA:

        Wymagać pomocy, bez uwzględnienia wieku i potrzeb dzieci
Można angażować dzieci do pomocy w czasie różnych zajęć, ale trzeba być uważnym, by nie przeciążyć dziecka. Niech to będzie w jego wolności. Może powiedzieć, że nie ma siły, że wybiera coś innego. Oczywiście ponieważ cały czas wychowujemy dzieci, więc możemy się z dzieckiem umawiać. Na przykład: „potrzebuję twojej pomocy, przypilnuj brata, a ja w tym czasie obiorę ziemniaki” Jednak warto pozwolić dziecku na nie, jeśli chce sprawdzić czy może w ogóle odmówić. Może odmówić. Dzieci chętnie pomagają, jeśli nie są do tego zmuszane a są zachęcane. Każde dziecko chce przynależeć i mieć znaczenia, dlatego raczej będzie pomagało. Większym niebezpieczeństwem jest jeśli my tej pomocy oczekujemy zbyt wiele, zbyt często i nie pozwalamy dziecku na mówienie „nie”.  W ten sposób dziecko nie uczy się stawiania granic, co może zaważyć na jego przyszłości i relacji z innymi osobami.
        Obarczać odpowiedzialnością za konflikty
Konflikty są częścią życia. Zarówno w rodzeństwie, w którym każde dziecko jest zdrowe jak i w innych sytuacjach. Konfliktu nie należy się bać. Konflikty mają nam coś pokazać, dać szansę na zmianę. Odsłaniają jakiś problem, którym być może warto się zająć. Jak reagować na konflikty pomiędzy dziećmi? Nie wolno stawać po niczyjej stronie. Nie warto również dochodzić kto zaczął. To nic nie zmieni. Trzeba przekierować myślenie dzieci na rozwiązanie. Można im pomóc w szukaniu pomysłów na rozwiązanie konfliktu, ale warto dać im szansę na samodzielną próbę. Oni powinni się tego nauczyć. To jest niezwykle ważna umiejętność. Jeśli koflikt trwa zbyt długo i się zaostrza, być może warto zmienić dzieciom otoczenie, czasem zmienić aktywność. Jest wiele źródeł konfliktów. Zmęczenie, małą ilość snu, głód czy niezaspokojone potrzeby. Czasem też zwyczajna walka o własność. Warto ustalić zasady, które obowiązują w domu. W tym zasada własności. Nikt nie bierze, bez zapytania rzeczy innych domowników. Jeśli dziecko z niepełnosprawnością nie jest w stanie przestrzegać tych zasada, trzeba tak przeorganizować pokój, by dziecko zdrowe miało swoje bezpieczne półki, swoją przestrzeń, w której może coś schować.
        Traktować inaczej
Dziecko są bardzo wyczulone na wszelkie przejawy innego traktowania. Trzeba być na to uważnym. Jeśli jedno z dzieci źle się zachowuje to może to wynikać z poczucia, że jest niesprawiedliwie. Dzieci nie wiedzą, że miłość rodzica się nie kończy. Raczej skłonne są myśleć, że to jest coś czego może braknąć i trzeba się o to dopominać i ciągle walczyć. Nie jesteśmy w stanie traktować dzieci tak samo. Tego się po prostu nie da zrobić. Możemy natomiast uważać, by nie faworyzować jednego dziecka. By nie chwalić ciągle tego samego, by nie koncentrować swojej uwagi na jednym dziecku. Nie możemy traktować tak samo, nie chcemy traktować inaczej co zatem?  Każde dziecko zasługuje na to by traktować je WYJĄTKOWO.
        Oczekiwać od dzieci decyzji podjęcia opieki nad dzieckiem niepełnosprawnym, kiedy nas zabraknie 

Na etapie rozwoju – dzieciństwo, nikt nie może wymagać od dziecka takiego myślenia. Dziecko, nie wie jeszcze co będzie jutro, co będzie kiedyś, kim będzie i jak będzie wyglądało jego życie. Ale, już wie, że będzie się opiekować bratem. To jest absolutnie nie do uniesienia.
Jakie zatem mamy jeszcze zagrożenia w tym okresie?

        Przeciążenie odpowiedzialnością
        Poczucie niesprawiedliwości
        Brak przyzwolenia na poczucie radości
        „Nie chcę sprawiać problemów”
        Zbyt grzeczne, dostosowane dziecko
        Nie ujawnia emocji – bo nie ma zgody
        Zbyt wcześnie doświadcza cierpienia
        Boi się zachowań brata/ siostry
        Zamiana ról

Można zatem zadać sobie pytanie, jak postępować, żeby uniknąć takie drogi? Po pierwsze przyjrzeć się potrzebom i zacząć na nie odpowiadać. Wydaje nam się, że nic innego nie robimy. Skoro kupuję dziecku buty i nowe książki i co tylko chce to powinno wiedzieć, że je kocham… To niestety tak nie działa. Dziecko potrzebuje butów i słów miłości i gestów troski, zainteresowania, czasu, uwagi. 

POTRZEBY 

        Akceptacji
        Miłości
        Zrozumienia
        Przynależności
        Znaczenia
        Sensu
        Zabawy
        Spokoju
        Przestrzeni
        Własności
        Realizowania własnych marzeń
i planów

DROGA NADMIERNEJ KONCENTRACJI NA DZIECKU Z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIĄ

Niezaspokojone potrzeby rodzą złość, ale jednocześnie …
„Nie wolno się złościć na słabszych …”
To skutkuje trudnościami w wyrażaniu emocji  i blokuje relacje.


SZCZEGÓLNE, WYJĄTKOWE…

        Dziecko niepełnosprawne, potrzebuje specjalnych metod nauczania i rehabilitacji
Tak, dziecko, które nie rozwija się prawidłowo, potrzebuje innych metod nauczania, innego sprzętu. Tak jak osoba, która ma kłopoty ze wzrokiem potrzebuje okularów. Poza tym potrzebuje normalności. Normalnego wychowania i stawiania grani. Wymagań na miarę sił i umiejętności, ale nie taryfy ulgowej.
        Nie potrzebuje bycia wyjątkowym – to nie służy relacji, zaburza równowagę
Wyjątkowość może stać się swego rodzaju ciężarem. Ale też sprawić, że osoba niepełnosprawna, będzie oczekiwała specjalnego traktowania. Taka postawa, będzie trudna dla otoczenia i może skutkować izolacją. 
        Zdrowych granic i wychowania
Każde dziecko przechodzi proces uczenia się, gdzie są granice. Każdy z nas wie jak chronić własne granice i jak szanować granice innych. Tego się trzeba w życiu nauczyć. Tak jak wielu innych umiejętności. Nikt nie zakłada, ze dziecko będzie od razu wiązało buty, tego się uczy. Podobnie jest ze wszystkimi umiejętnościami społecznymi. Tego się trzeba nauczyć. To się dzieje w procesie wychowywania dziecka. Potrzeba wielu prób, wielu sytuacji, które można przekuć na konkretne kompetencje.

NJACZĘSTSZE BŁĘDY W WYCHOWANIU:

        Uwaga dla jednego dziecka
        Poświęcanie się dla dziecka niepełnosprawnego
        Brak uwagi dla dziecka zdrowo rozwijającego się („on sobie poradzi, musi”)
        Obarczanie odpowiedzialnością (teraz  i na przyszłość)
        Porównywanie dzieci
        Dziecko partner (zwierzanie się ze swoich trosk, powierzanie trudnych zadań)
        Stawanie po stronie jednego dziecka podczas konfliktów

SZANSE, DOBRE STRONY, KORZYŚCI – BADANIA

Według wielu badań, wychowywanie się w rodzinie z dzieckiem z niepełnosprawnością ma swoje dobre strony. Dzieci te cechuje:
        Duża wrażliwość
        Odpowiedzialność
        Tolerancyjność
        Empatia
        Chęć do działań altruistycznych w dorosłości
        Dojrzałość społeczna
        Samodzielność
Można śmiało powiedzieć, że jeśli nie zagubimy zdrowych dzieci w naszej drodze, mogą one przekuć to doświadczenie na ich życiową siłę. Widzą więcej, czują więcej i dzięki temu są ludźmi, którym nie jest obojętne co się wokół nich dzieje. Czyż nie o takie człowieczeństwo chodzi? Zatem warto przekuć to co trudne w siłę. Da się to zrobić.

DROGA, W KTÓREJ KAŻDY W RODZINIE JEST TAK SAMO WAŻNY 

Potrzeby wszystkich dzieci są dostrzegane i każde dziecko ma prawo do czasu tylko dla siebie. Dzieci mogą oczekiwać wdzięczności z naszej strony, za pomoc i zaangażowanie jakie okazują w tej sytuacji. Każdy ma przestrzeń, na własne zainteresowania, przyjaciół. Każdy ma prawo do błędów, gorszych dni i słabości. Można mówić o uczuciach nawet tych trudnych. Wzajemna pomoc działa w obie strony.
Ta droga jest trudniejsza na początku, bo zmusza do zatrzymania się i refleksji. Poprzednia droga, którą omówiłam wyżej jest drogą naturalną, ale nie prowadzi w dobrym kierunku. Naturalną, bo tak jest, że skupiamy się słabszych i pochylamy bardziej nad tymi, którzy tego potrzebują. Jednak to jest droga, w której kierujemy się uczuciami. Na szczęście uczucia to tylko część naszego życia i możemy się również kierować racjonalną częścią naszego mózgu.
Czyli słucham uczuć i obdarzam refleksją moje działania. Dzięki temu nie kieruje się swoim bólem, swoim poczuciem winy, ale szukam dobrych narzędzi wychowawczych, szukam drogi, w której każdy w rodzinie może wzrastać. Warto być świadomym rodzicem.

REFLEKSJE ŚWIADOMEGO RODZICA

        Moje zdrowe dziecko, potrzebuje mnie tak samo jak to, które jest niepełnosprawne
Moje uczucia mówią w tej sytuacji co innego, ale rozum podpowiada, że potrzeby po obu stronach są te same. Ich zaspokojenie pomoże zbudować więź pomiędzy dziećmi i nauczyć ich wzajemnego szacunku. W praktyce każde dziecko może usłyszeć od czasu do czasu: „teraz odrabiam lekcje z … on też jest ważny. Teraz bawię się z… ona też jest dla mnie ważna. „
        Dziecko ma prawo do dzieciństwa pełnego radości i zabawy
Zabawa to fundament życia. Czasu zabawy nie da się nadrobić. Ten czas ucieka. Teraz trzeba pograć w piłkę, wyciągnąć autka. Dziecko przestaje się bawić około 7 r. ż. Nie ma więc dużo czasu by zbudować sobie fundament. Dlaczego zabawa jest taka ważna? Oprócz tego, że rozwija wszystkie możliwe umiejętności, niezbędne do dalszego uczenia się, to daje przestrzeń na śmiech, na radość, na beztroskę. Nawet jeśli jest trudno, a może szczególnie kiedy jest trudno, nie można o tym zapomnieć. Jeśli wokół rodziny są jacyś bliscy, przyjaciele, to może warto o to ich poprosić. Niech po prostu pobawią się z naszym dzieckiem, jeśli ja rodzic nie mam na to siły.
        Dziecko nie jest odpowiedzialne za niepełnosprawność brata/ siostry
Tego dziecko nie wie. Może pojawić się w nim taka myśl: może gdybym był grzeczny to nie byłoby tak…może gdybym się mocniej modlił tak jak prosili rodzice…
To jest wrażliwa przestrzeń. Koniecznie trzeba się temu przyjrzeć. Znaleźć czas na rozmowę z dzieckiem, na wyjaśnienie, że czasem tak się zdarza. To nie jest niczyja wina.
        Dziecko jest dzieckiem nie rodzicem
Nawet jeśli samo w tą rolę wchodzi i bardzo się stara, to należy go z tej roli zwolnić. Nie jest to zadanie dziecka. Czasem trzeba mu po prostu o tym przypomnieć w życzliwy sposób, mówiąc: „to ja jestem rodzicem i ja się tym zajmę”. Dzieje się tak czasami, kiedy rodzice nieuważnie opowiadają dziecku o swoich kłopotach. Mówiąc o tym, że nie ma dobrego logopedy, że brakuje tego i tego… W dziecku pojawia się myśl, że ono temu zaradzi. Nawet jeśli rodzic o to nie prosi. Taka postawa nie sprzyja rozwojowi. Dziecko jest dzieckiem.


GRUPA WSPARCIA DLA RODZEŃSTWA

Być może warto pomyśleć o grupie wsparcia dla rodzeństwa dziecka niepełnosprawnego. Grupę może prowadzić psycholog lub pedagog. Ważne by dziecko mogło doświadczyć, że jest ktoś kto odpowiada na różne pytania, kto słucha, kto nie boi się trudnych pytań, kto daje przestrzeń. Program spotkań mógłby się opierać o takie punkty:

        Niepełnosprawność mojego brata/siostry?
        Jak wygląda świat z perspektywy mojego brata lub siostry
        Ja i moje uczucia oraz sposoby radzenia sobie z trudnymi uczuciami
        Trening asertywności


DZIECKO ZDROWE, WYCHOWUJĄCE SIĘ W RODZINIE Z DZIECKIEM NIEPEŁNOSPRAWNYM, POTRZEBUJE


        Uwagi i troski
        Rzetelnej, dostosowanej do jego wieku wiedzy
        Przyzwolenia na „nie”
        Beztroskiego dzieciństwa – przestrzeni na zabawę
        Radosnych rodziców

RELACJE 

        Konflikty są częścią życia – to jest potrzebne
        Duża ilość dobrych momentów równoważy sytuacje konfliktowe i pozwala budować dobre relacje pomiędzy dziećmi
        Żadne dziecko nie może być wyróżnione bo zaburza to relacje pomiędzy dziećmi
        Dorosły powinien angażować się w relacje dzieci aby modelować dobrą zabawę (jeśli wkracza tylko w sytuacjach konfliktowych to je wzmacnia)
        Warto zainwestować swój czas i zaangażowanie w trening zabawy

ZABAWY OTWARTE I ZAANGAŻOWANIE

        Zabawy otwarte to takie, w których żadna dziecko nie jest odrzucone ze względu na swoje niższe możliwości
Np.. Zabawa w wodzie, rzucanie liści, zbieranie patyków i inne
        Zaangażowanie dzieci w prace domowe buduje u nich poczucie wspólnoty i rozwija relacje




CO JESZCZE MOGĘ ZROBIĆ?

Warto spróbować zastosować narzędzia wychowawcze, które proponuje POZYTYWNA DYSCYPLINA
Poniżej kilka z nich:

        Czas specjalny
        Pozytywna przerwa
        Koło wyboru
        Spotkania rodzinne
        Skup się na rozwiązaniu
        Plany
        Pytania pełne ciekawości
        Błędy są okazją do uczenia się

SPOTKANIA RODZINNE
        1. komplementy/ dziękowanie
        2. coś z agendy/ uczymy się rozwiązywać małe problemy
        3. planowanie/ co będzie się działo w najbliższym tygodniu a może wakacje
        4. coś miłego na koniec/ zabawa albo coś słodkiego 

CZAS SPECJALNY
10 minut dziennie dziecko 2-6 lat
30 minut tygodniowo dziecko 7-12 lat
Raz w miesiącu czas specjalny z nastolatkiem 13 lat i więcej

Traktuj dzieci tak, jakby każde z nich było wyjątkowe

              Każdy ma prawo do wyboru własnej drogi



Komentarze

Popularne posty