Kiedy rodzic ma dość


 Złość, bezsilność, wkurzenie, bezradność, żal, strach, smutek, wstyd i wiele więcej... Gama uczuć, które pojawiają się w nas w związku z trudem wychowywania dzieci jest naprawdę szeroka.

To wszystko miesza się z radością i czułością i dumą i spokojem... kiedy już cichutko śpią w swoich łóżkach :)
Dziś śmiałam się i płakałam bo czułam się bezsilna i potem znowu się śmiałam a jeszcze w międzyczasie złościłam i przytulałam z miłością i czułością. Cała ta mieszanka jest moim bogactwem, obserwuję siebie i widzę, jak to się szybko zmienia i jak rezonuje w dzieciach.
Przyglądam się uważnie tym stanom i szukam co tam się dzieje. Kiedy czuję się taka bezsilna - to myślę sobie, że jest w tym brak siły i potrzebuję poszukać tej siły, a może jest ktoś kto da mi trochę swojej. Przyglądam się sobie i szukam nowych słów na określenie tego co czuję. To taka moja gra w słowa. Jak to nazwać? Co tam się we mnie dzieje? Jakie słowo mnie podniesie? Słowa są ważne. To one w jakiś sposób budują lub rujnują. Co Cię buduje?
Przychodzą do mnie rodzice z całą gamą różnych uczuć i słów, którymi próbują nazwać to co się w nich dzieje. Przychodzą ze swoim martwieniem się.
Martwienie się...
Co to za stan? Skąd on się bierze? Czemu jest we mnie tyle martwienia się i jak to wygląda? Chodzę smutna i trudno mi jest się śmiać, a nawet głośny śmiech mnie drażni... oni się śmieją, a przecież jest się czym martwić.
Bo w szkole, bo zdrowie, bo nie jest tak jak miało być...
Miało być inaczej.
Tymczasem słowo martwić się pochodzi od słowa martwy...
Jak się z tym czuję? Nie chcę tego, ale nie potrafię się tak po prostu przestać martwić.
Dlatego decyduję się na mały krok... chcę zamienić to słowo na słowo troska.
Co to zmienia?
Martwienie się to myślenie - głównie o sobie.
Troska - to konkretne działania, które już podejmuję. Nie chcę się martwić, chcę się zatroszczyć. Co mogę zrobić?

Każdy ma czasem dość, każdy ma prawo poczuć się naprawdę wykończony.
Zaczynam myśleć, że prawdziwym kłopotem rodziny nie jest sama złość, ale to zmęczenie, które jest pod złością.
To martwienie się, które pokazujemy jak smutek, a którego dziecko nie rozumie.
Co jest jeszcze w tych moich uczuciach?
Zagraj w grę. Ponazywaj i zacznij szukać słów, które coś zmienią, albo coś pokażą.

Komentarze

Popularne posty