Relacje i trudne chwile

 


 

Witaj! :)

Dziękuję, że czytasz mail, który miał być wczoraj, ale nie dałam rady i to, że tu jesteś, mimo moich wpadek, jest dla mnie naprawdę ważne. 

Właśnie wracam z rekolekcji dla małżeństw i jestem mocno w temacie relacji. 

Dlatego chcę sie z Tobą podzielić kilkoma refleksjami.

Każda relacja na której w jakiś sposób mi zależy to SPOTKANIE. 

SPOTKANIE to TKANIE z różnych nici.

Z czego tkamy nasze SPOTKANIA? 

Kiedy jestem poza domem i nie widzę bałaganu i pustej lodówki i stosów ubrań piętrzących się w różnych częściach naszego domu... to potrafię być kochającą żoną i jakże kochającą mamą dla moich dzieci. Z moich ust wydobywają się piękne i dobre słowa... Wydaje mi się, że tkam najpiękniejszymi nićmi. 

Kiedy jestem w domu i zastanawiam się jak przejść przez przedpokój, żeby nie zabić się o buty... kiedy widzę, że nie ścielą łóżek (a ja lubię pościelone łóżka)...kiedy wchodzę w skarpetkach do łazienki i są mokre :((( bo ktoś przede mną zostawił po sobie taki stan... kiedy widzę... trudniej mi się uśmiechać, przytulać i mówić kocham Cię.  Tkam dalej, tylko nici są ciemniejsze. 

Mam ochotę raczej warczeć i tylko rzucam błyskawice wzrokiem, bo staram się nie mówić wszystkiego co mi ślina na język przyniesie. 

Jak to wszystko poukładać? 

NIe mam złotych rad, bo każda rodzina jest tak inna.

Mam tylko obraz tkania.

Chcę tak to widzieć. Chcę zobaczyć ten dywan pełen wzorów, chcę zobaczyć te nitki przeplecione. 

One będą różne. Będą jasne i będą te ciemne. I to jest dobre. 

Będą takie, których nie lubię, ale jeśli będą tam też, te piękne to całość okaże się dziełem sztuki. 

Bo relacji nie tka się z samych pięknych chwil. 

Relację TKA się ze SPOTKAŃ, które się dzieją każdego dnia i są różne. 

Mam dla Ciebie małe ćwiczenie. 

Pomyśl o jednej relacji. 

Pomyśl, że każde spotkanie z tą osobą to TKANIE. Teraz zobacz ten wzór. Jaki jest? Jakie ma kolory? Jak się przeplatają? 

Jeśli masz ochotę możesz pobawić się w rysowanie i zobaczyć ilu kolorów użyjesz. Jakie to kolory?  Pomyśl o jakimś przedziale czasowym i tej jednej osobie. Na przykład miniony tydzień, miesiąc.

Cudownie jest mieć świadmość, że mam wpływ na to TKANIE. 

Widzę siebie w drodze i widzę jak nabieram wprawy w sztuce tkania. Widzę, że nauczyłam się mówić o tym co dla mnie ważne i o tym, na co nie mam zgody, widzę wiele zmian i ciągle się uczę. Powoli się uczę, ale i tak nieźle mi idzie :) Mimo, że czasem bywa naprawdę trudno, bo się uczę.  

Ty i ja. Teraz, to jest SPOTKANIE. To jest TKANIE. Jaki wzór nam wyszedł? Jakie są Twoje myśli, emocje? Z czym zostajesz? 

Dziękuję Ci, że mogę się z Tobą dzielić refleksjami. 

Idę tkać te moje makatki z dziećmi :) 

mamoooo.... już słyszę :) 

Trzymaj się ciepło 

Magda

Komentarze

Popularne posty