dodaj dziecku siły

 Fascynuje mnie ta wewnętrzna siła dziecka, która jest motorem jego rozwoju. Patrzę i zazdroszczę, cały dzień coś robi, nieustająco szuka odpowiedzi na pytania, które rodzą się w jego głowie. Gdybym ja miała w sobie taką siłę... a może mam, tylko gdzieś zakopałam? Nie wiem. Na razie zachwyca mnie obserwacja. Jednocześnie znam dzieci, które są bardziej ciekawe świata i te mniej ciekawe (mówiąc delikatnie). Czy to jest cecha wrodzona? Czy tak po prostu  jest,  że jedni rodzą się z apetytem na uczenie się świata a inni nie?
To byłoby zbyt proste. Niestety my dorośli mamy swój udział w tym czy dziecko jest głodne świata czy nie. Co zatem zrobić, by nie zabić w dziecku tej ciekawości, która sprawia, że mu się chce iść dalej, że nie przestaje pytać, że sprawdza, że szuka, że docieka, że nie odpuszcza tak łatwo? 
Po pierwsze dorosły musi się zatrzymać, kiedy dziecko chce się z nim podzielić swoim odkryciem. Nawet jeśli ma dwa lata i pokazuje, że kamień można wrzucić do kałuży. Właściwie mogłabym dalej nic nie pisać. Bo jeśli jesteś dorosłym, który potrafi się zatrzymać i patrzeć na świat oczami dziecka to już znasz odpowiedź. Ono będzie ten świat odkrywało, bo dzięki Tobie zrozumiało, że warto. Że jest wiele pytań, że szukanie odpowiedzi jest fascynujące. 
Mój syn pyta: chcesz, żebym ci coś opowiedział mamo? Zatrzymują mnie te słowa. Porzucam na chwilę mój pełen niekończących się zadań świat i mówię: tak jestem ciekawa Twoich przemyśleń. Słucham. 
Kiedy dziecko ciągnie mnie za rękę, żeby pokazać mi liść, zatrzymuję się, żeby go zobaczyć. Bo to jest ten mały krok, który prowadzi do świata nauki. Nie do szkoły, ale do uczenia się życia przez szukanie odpowiedzi. 
To czego nie wolno nam zepsuć to właśnie tych pierwszych kroków. 
Czasem słyszę taki tekst: chcesz żebym ci pokazał, jak to zrobiłem? 
Myślę sobie wtedy, że przecież wiem i po co mam patrzeć. Jednocześnie wiem, że to jest pytanie o sens uczenia się i odkrywania. Tak naprawdę to pytanie brzmi: czy chcesz cieszyć się ze mną moim odkrywaniem świata? czy chcesz dzielić moja radość? czy chcesz być blisko mnie? potrzebuję komuś o tym powiedzieć, to mnie buduje. To sprawia, że jesteśmy bardziej razem niż w wielu innych chwilach. 
To jest magia. Kocham to drugie dno w działaniach dziecka.
No i jeszcze refleksja. 
Tym co zabija ten naturalny pęd do rozwoju jest zbyt szybkie wejście w świat Internetu. Tam nie muszę już pytać, nie muszę szukać, wszystko jest tak szybko, że dziecko nie ma czasu na myślenie. Ktoś myśli za niego, zanim w jego głowie pojawi się pytanie, to jest już odpowiedź. Dlatego warto ograniczać dzieciom czas ekranowy. Same sobie tego nie zrobią, bo nawet nie wiedzą ile tracą.  Ale to duży temat na inną okazję. 
Tymczasem zatrzymujmy się tak po prostu. Bądźmy uważni na te pierwsze kroki. Słuchajmy pytań i nie dawajmy od razu odpowiedzi.  Pozwólmy dzieciom szukać odpowiedzi. Czasem dziecko mówi: a wiesz skąd się bierze śnieg? Warto wtedy zapytać co dziecko wie na ten temat. Bo być może dziecko chce się podzielić swoją wiedzą i w taki sposób to robi. Zaciekawiam się tym, co moje dziecko odkrywa. Bo tylko tak, daję mu pewność, że to uczenie się świata jest najpiękniejszą i najważniejszą przygodą życia. 



Komentarze

Popularne posty