Zrozumiałam coś...








Chcę się z Tobą dzielić takimi pomysłami.

Gdybym zadała Ci pytanie:
Jaki nastrój najczęściej Ci towarzyszy w Twoim życiu po pracy? 

Kiedy wracasz do domu, masz w sobie nastrój radosny, może drażliwy, może spokojny, wyluzowany, może napięcie, a może łagodność i cierpliwość.

Kiedyś mogłabym powiedzieć, że to był nastrój między złością a drażliwością i chyba smutkiem. Może rozdrażnienie? Nie żebym nie była czasem wesoła. Byłam, ale dominujący nastrój...

Nastrój ma związek z tym, w jakim otoczeniu jestem, jak się odżywiam i jak dbam o siebie, i z tym, jak wybieram to, o czym myślę :) !

Otoczenie OK, dobrze się odżywiam i dbam o siebie :)
Może czas pomyśleć o myśleniu?

Mogę świadomie kierować swoją uwagą.

Zaczęłam trening. Tak rozpoczęła się moja przygoda z pozytywnym myśleniem. Trenowałam i trenuję dalej.  Tak, tak. Wiem, jak to brzmi, ale negatywne myślenie trenuje się samo.

Pozytywne myślenie warto poćwiczyć. 
Początki były trudne. 
Syn nie chce iść spać, córka mnie denerwuje, mąż doprowadza do szewskiej pasji... a jutro znowu dzień i praca, i obowiązki, i tyle rzeczy na głowie... pozytywne myślenie???

Jakim cudem?

Zaczęłam do prostego ćwiczenia, które nazwałam "Poświeć dalej...". Przyjmuję, że moja uwaga jest jak światło latarki. Mogę sama decydować, co podświetlam. Za każdym razem, kiedy moja uwaga kierowała się na negatywy:
Jaki bałagan, śmieci nie wyniesione, dlaczego nikt nigdy nie pomyśli, żeby umyć umywalkę, czemu to ja zawsze, znowu nikt nie pomyślał, żeby kupić masło, wszystko na mojej głowie... 

Stosowałam technikę "Poświeć dalej", zobacz to, czego nie widać na pierwszy rzut oka, szukaj dalej, nie poddawaj się. To proste, ale trzeba wytrwać.

Poświeć dalej...
OK, jak dobrze być w domu, na parapecie stoi mój ulubiony kwiatek, mogę założyć moje ulubione domowe ciuchy i napiję się mojej ulubionej kawy... jest ser żółty, zjem tosta... a na ścianie wisi to zdjęcie z wakacji, które tak lubię. Wdech i wydech. Coraz dłużej zatrzymuję swoją uwagę na tym, co pozwala mi zmienić nastrój. Tak mój mózgu, widzę też to, co jest dobre :) 

Co się zmieniło? Ja się zmieniłam :) To proste. Zacznij powolutku, małymi kroczkami.

Dobrego poniedziałku. Z pewnością będzie w nim to, co dobre i to, co trudne. "Poświęć dalej" i zobacz więcej. Zatrzymaj się na tym, co dobre i poczuj, jak Twoje ciało się odpręża. Pobądź w tym doświadczeniu. Warto. 

Powodzenia
Magda

Komentarze

Popularne posty