Widziałam dziś scenę w przychodni. Dzieciak wrzeszczał strasznie od samych drzwi.
Pytanie: dlaczego płakał, czego się bał?
Pytanie drugie: czy wiedział gdzie idzie? czy też mama powiedziała, że idą na spacerek i tak przy okazji wpadli do pani doktor? Czy mały miał okazję wcześniej pobawić się w lekarza? Co zrobić, żeby dziecko nie musiało przeżywać takiego koszmaru?
Trzeba je przygotować i nie kłamać!. Kiedy dajemy dziecku wstrętny syrop nie wmawiajmy mu, że jest słodki! Szczepienie to zastrzyk trzeba powiedzieć, że może trochę szczypać, ale jest konieczne. Jestem przy tobie i będę Cie przytulać. Dzielny pacjent powinien być pochwalony i dostać małą nagródkę :)
Jeśli używamy kłamstwa w wychowywaniu naszych dzieci, prędzej czy później obróci się to przeciwko nam. Skąd dzieciak ma wiedzieć kiedy mówimy prawdę, a kiedy nie?
Kłamiąc stajemy się niewiarygodni w oczach naszego dziecka, które w końcu sie zorientuje i co wtedy?
Musimy wyjść i zostawiamy dziecko z babcia? Nie wychodzimy siku na chwilkę tylko wychodzimy z domu, ale wrócimy bo rodzice dotrzymują słowa i nie kłamią. Chwila płaczu, ale przecież rodzice mówią prawdę, więc zaraz wrócą.
Ten syrop jest niedobry, ale dam ci sok do przepicia, musisz to połknąć.
Rzeczywiście wstrętny, mama nie kłamała, ale jestem dzielny połknąłem!
Oszukiwanie dziecka to nie jest metoda wychowawcza to nasza porażka. Wiemy o tym dobrze również z własnego doświadczenia. Na szczęście w porę ktoś nam to uświadomił.