Mała rzecz i wielka zmiana. Czyli jak listy kontrolne mogą wspierać życie w rodzinie.
Witaj w kolejny poniedziałek. Witaj w kolejny poniedziałek. Wiem, wiem, też nam było trudno dzisiaj wstać i wyprawić dzieci do szkoły. Po urlopie, po feriach powrót do pracy, szkoły bywa naprawdę trudny. Nie miałam dziś morza cierpliwości, raczej ocean chaosu. Nie mogliśmy znaleźć śniadaniówek, bo nie przygotowałam ich wczoraj. Zagubił się but Ani, w niedzielę mieliśmy dużo gości i jakoś się ten przedpokój zabałaganił. Termosy były na miejscu. Uff, szkoda tylko, że zapomniałam spakować jej stroju na w-f. No nic. Przeżyje i to. Ja poradzę sobie po raz kolejny z myślą: jestem matką beznadziejną. Potem przypomnę sobie, że nie jest tak źle, bo zapakowałam jej śniadanie i nawet powiedziałam, że ją kocham. No i poszła do szkoły. Dlaczego te nieszczęsne poranki są u nas takie trudne? Nieustająco próbuję zrozumieć, co się dzieje w mojej głowie. Dlaczego niektóre rzeczy, przychodzą mi z taką łatwością, a inne są jak górska wspinaczka, której nie udaje mi się zakończyć? Dlaczego czasem jest ta