dam dziecku to co najlepsze

Mam poczucie, że nie do końca udał nam się ostatni warsztat "presja czy wychowanie". Nie wybrzmiało to co gdzieś wydaje się takie ważne. Czy to presja czasu? Czy może chęć mówienia o wszystkim mnie zgubiła? Nie wiem.
Ale chciałabym móc powiedzieć wszystkim rodzicom, że też chcę dać dzieciom to co najlepsze, że kiedyś moje dzieci poznały wszystkie możliwe zajęcia, jakie były w ofercie miasta :)
Teraz jednak wiem, że to co najlepsze to widok sikorki w karmniku za oknem, że to co najlepsze to zapach domowej szarlotki, ze to co najlepsze to chleb z masłem i miodem przy wspólnym stole, to nic nie robienie w niedzielne popołudnie...

Kiedyś się myliłam. Teraz odpoczywam od tego szaleństwa. I choć czasem jeszcze kusi by rzucić dzieci w wir zajęć, by zapisać na coś jeszcze by nie nudziły się w domu... na szczęście powstrzymuje mnie przed tym widok sikorki za oknem. Bo mogłabym przegapić i nie zobaczyć jak przylatuje do nas na śniadanie.

Tyle chciałam Wam powiedzieć. Tylko tyle.

Popularne posty