dzień mamy i inne atrakcje

Nie lubię tych narzucanych świąt jak dzień ... od nauczyciela po górnika. Pewnie są potrzebne, ale zwykle uruchamia mi się myślenie co z tymi  matkami, których dzieci nie pamiętają. Boli.
Tak sobie pomyślałam, że zawsze jest taki dzień, w którym chcielibyśmy by ktoś o nas pamiętał szczególnie a tu... tak bywa. Dlatego nie lubię :)
Niemniej wczoraj doświadczyłam Dnia Mamy i Taty w nowej szkole moich dzieci. I muszę przyznać łezka mi się zakręciła w oku. Nie było wielkiego przedstawienia, ale były wiersze  dzieci i ciasto i zdjęcia rodziców na slajdach (zdjęcia jakie dzieci po kryjomu wygrzebały w szufladach:).
Było pięknie. I piosenka na koniec zaśpiewana przez wszystkie dzieci. A po całej imprezie moja córka koniecznie chciała oprowadzić mnie po szkole (to nic, że kolejny raz). Oglądałam korytarze i stołówkę i sklepik! i bibliotekę i widziałam, że moje dziecko jest szczęśliwe w tym miejscu i jest z niego dumne.
 Teraz Dzień Dziecka :) u nas zwykle wyjście. Może na lody do jakiejś kawiarni? Czasem taka umiejętność wspólnego spędzania czasu jest ważniejsza od wszystkich prezentów... choć dzieci docenią to dopiero z czasem.

Popularne posty