wstyd ... matka nie radzi sobie z własnym dzieckiem

Gdyby mi ktoś opowiedział to bym nie uwierzyła, mój własny syn leżący w sklepie, wijący się na brudnej podłodze... jego matka (ja ) bezskutecznie próbująca przekonać go do powstania... i ludzie zerkający na mnie ...
potem syn biegnący przed siebie bez reakcji na wołanie ... świetnie się bawi .. gorzej ze mną

oj to było nieprzyjemne

właściwie zdarzyło się to pierwszy raz, ale ...

  Synu wstań... leży
chodź poszukamy taty...leży

próba podniesienia jedną wolną ręką bo w drugiej oliwa ...:( i ciągnę po podłodze mojego syna w kierunku kasy
a tam: " LIZIAKA!!!!"

O NIE! nie ma lizaka! nie dziś!

Nie sądzę, że cokolwiek zrozumiał, ale  z pewnością nauczył się, że czasami nie ma lizaka (jak się było całe wakacje na wsi a w sklepie zawsze dostawało lizaka to...)

no nic na szczęście on nie ma jeszcze dwóch lat, zawsze mogę go wziąć na ręce i wynieść ze sklepu

ale co zrobić kiedy 12 latka mówi: nie chcę tam iść (lekarz) i co? nie pójdę i już!

och to już poważniejsza sprawa na inny post :)
tymczasem czasem trzeba zacisnąć zęby i przyjąć do wiadomości fakt, że dzieci mają prawo rozrabiać, Wszak to jest częścią dzieciństwa. Dzieci mogą mieć gorszy dzień. Dzieci mogą się złościć, kiedy nie dostają lizaka.
Taki dzień. Nie jestem gorszą matką, jestem po prostu matką, a moje dzieci nie są niegrzeczne, nie są też grzeczne :) są po prostu dziećmi. Życie.

Popularne posty