lody... jedna czy dwie gałki?

Przeczytałam w jednej książce o ojcu, który wspominał, że w dzieciństwie nie mógł jeść lodów. Dlatego swojemu dziecku kupuje tyle ile dzieciak chce :)

Tak robimy, próbujemy poprawiać naszych rodziców, a nasze dzieci będą poprawiać nas.
Jednak temat lodów wydał mi się ciekawy. Rzeczywiście za każdym razem kiedy stoimy w kolejce ja wygłaszam komunikat: tylko po jednej gałce!
Dlaczego???
bo się ubrudzi, bo nie zje, bo...
a niech się przekona, niech ma nawet cztery gałki i niech spróbuje zjeść! Jak raz nie zje to może sam zdecyduje, że woli jedną?
mamo tato daj mi szansę bym sam się przekonał :)
przygotujmy się na brudny podkoszulek i klejące ręce, ale może warto?
nie wiem jeszcze nie spróbowałam,ale mnie kusi
tak zapytać: a ile chcesz gałek?
decyzja należy do Ciebie wszak to najtrudniejsza część naszego życia: dobre samodzielne decyzje.

Komentarze

  1. Mój Miki (5,5) odpowiedziałby: 33!
    Kupiłabyś tyle?

    Rzeczywiście, pytanie: "jedna czy dwie" jest zdecydowanie bardziej na miejscu w jego przypadku :)

    Pozdrawiam,

    Monika, mama Mikołaja i Zosi (prawie 3)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) ponieważ odkryłam, że nie widziałam wcześniej komentarzy, naprawiam i odpowiadam. Gdyby mój syn powiedział 33 gałki to umówiłabym się na robienie lodów w domu i sprawdzanie ile to jest dużo gałek. A może powiedziałabym, że ja bym czasem zjadła sto tak lubię lody, ale nie dam rady... Pozdrawiam ciepło

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty