Mała rzecz i wielka zmiana. Czyli jak listy kontrolne mogą wspierać życie w rodzinie.

 Witaj w kolejny poniedziałek.


Witaj w kolejny poniedziałek.

Wiem, wiem, też nam było trudno dzisiaj wstać i wyprawić dzieci do szkoły.
Po urlopie, po feriach powrót do pracy, szkoły bywa naprawdę trudny.

Nie miałam dziś morza cierpliwości, raczej ocean chaosu.

Nie mogliśmy znaleźć śniadaniówek, bo nie przygotowałam ich wczoraj.
Zagubił się but Ani, w niedzielę mieliśmy dużo gości i jakoś się ten przedpokój zabałaganił.

Termosy były na miejscu. Uff, szkoda tylko, że zapomniałam spakować jej stroju na w-f.
No nic. Przeżyje i to. Ja poradzę sobie po raz kolejny z myślą: jestem matką beznadziejną. Potem przypomnę sobie, że nie jest tak źle, bo zapakowałam jej śniadanie i nawet powiedziałam, że ją kocham. No i poszła do szkoły.

Dlaczego te nieszczęsne poranki są u nas takie trudne?

Nieustająco próbuję zrozumieć, co się dzieje w mojej głowie.

Dlaczego niektóre rzeczy, przychodzą mi z taką łatwością, a inne są jak górska wspinaczka, której nie udaje mi się zakończyć?

Dlaczego czasem jest tak bardzo trudno?


Może dlatego, że nie potrafię skutecznie działać bez presji. Potrzebuję tego alertu, w przeciwnym razie wydaje mi się, że czas jest rozciągliwy i zawsze zdążę. 

Nie przygotowuję ubrań dzieci wieczorem, bo przecież mogę rano, nie planuję śniadaniówki, bo rano. Wieczorem nie ma presji.

Zrozumiałam to całkiem niedawno. Ktoś mi zwrócił uwagę, że pracuję wydajniej (albo pracuję w ogóle) wtedy, kiedy termin jest blisko, kiedy czas już goni, kiedy ktoś mówi, że jest już późno. 

Ja tak mam.

Ale...

Nie wszyscy tak mają.

Mój syn ma inaczej. Nie funkcjonuje w ogóle pod presją. Presja go blokuje. Potrzebuje spokoju. Potrzebuje PLANU. Panie jaki plan? Życie to zmiana, jak mam mu robić plan?

Jednak wiem, że on ma rację. Wiem, że potrzebuje PLANU. Przewidywalności.
To daje mu poczucie bezpieczeństwa. To układa jego działanie w jakąś logiczną całość.


No i tym sposobem dochodzę do sedna dzisiejszego mojego maila.

PLAN czy lista kontrolna to narzędzie niezwykle pomocne w sytuacji powtarzających się rutynowych czynności.

Plan czy lista kontrolna? Nie ma większego znaczenia, jak nazwiemy to narzędzie. Ważne, jak z niego będziesz korzystać.

Warto jednak wiedzieć, że plan może wiązać się z czasem, zakładać jakieś terminy, lsita kontrolna nie ma terminów, ma ważne punkty do zrealizowania, odchaczenia. 

Tylko pamiętajmy, że to nie jest narzędzie kontroli naszych dzieci. O nieeee. To ma nam pomóc. Dlatego tylko w poruzmienia i pogadaniu o tym, że może warto i czy tego ptorebujemy bo kntrola rodzi opór. Uwazajmy zatem, żeby w taki sposób nie działać. 

No jak to się ma do naszej rodziny?

Pamiętasz, jak działa mózg dziecka? Zwykle impulsywnie i w emocjach.
Dlatego dziecko tak szybko traci równowagę, bo za dużo chaosu.

Jak to wszystko poukładać?
Jak sprawić, żeby było łatwiej?

Dla przykładu.
Nasz syn wyjeżdżał w ferie na obóz. Widziałam, że ma kłopot z samodzielnym spakowaniem się. Miałam ogromną ochotę zrobić to za niego (niby dla niego), ale wiem, że to jest krótkowzroczne działanie tu i teraz. Myślę zatem długofalowo i chcę, żeby umiał się pakować. Chcę, żeby czuł się pewnie w tej umiejętności.
Widzę jednak, że nie idzie mu wcale.
Synu? Potrzebujesz pomocy?
- A możesz to zrobić dla mnie? Spakujesz mnie? (spryciarz)
- Nie.
- Nie dam rady, nie mam pojęcia, co tam mi jest potrzebne.
- Może potrzebujesz po prostu listy?

Szybko wydrukowaliśmy przykładową listę do pakowania się na wyjazd. Chłopak spakował się w kilkanaście minut. Miał plan. To stało się proste. To było to! Bingo. Tak niewiele i tak wiele :)



Załączam Ci przykładowe plany, może przyda Ci się taki sposób organizacji życia w rodzinie.
Nam bardzo pomaga, choć nie oszukujmy się, jeśli masz mózg taki jak ja, czyli działasz zbyt spontanicznie (to ta ładniejsza nazwa na działanie impulsywne), to sam proces planowania może być dużym wyzwaniem.

Nie poddajemy się. Nie idzie planowanie? Robimy listy kontrolne. Próbujemy i sprawdzamy, jak działa.

Jeśli wiem, że jest coś, co może pomóc mojej rodzinie lepiej funkcjonować, to działam.

Uwaga to ważne.


Być może jesteś bardzo dobry w organizacji życia rodzinnego i masz wszystko pod kontrolą i nigdy nie gubisz śniadaniówki swojego dziecka. To, co piszę, wydaje Ci się totalnie bez sensu. OK

Pomyśl teraz, że masz w domu dziecko, które dopiero uczy się organizować siebie w czasie i przestrzeni.

Ty już to masz, ale dziecko jest w trakcie szkolenia.
Jak go uczysz?
Co mu proponujesz?
Jak mu pomagasz?
Pamiętaj, że jest tylko dzieckiem i może działać chaotycznie, bo jego mózg jest niedojrzały.

Plan czy lista kontrolna to narzędzie, które może mu pomóc zrozumieć, jak to działa.

Nie mówię, że trzeba mieć plan co do minuty na każdą aktywność o poranku.
Może lista rzeczy, które trzeba na pewno mieć, mogłaby pomóc wieczorem w przygotowaniu się do poranka?

Ja zabieram się za tworzenie takich list kontrolnych dla naszej rodziny :)Zapraszam Cię na mój kanał na YT po więcej inspiracji.


Mówię właśnie o listach i planach, może Cię zainspiruję tym tematem?

Pozdrawiam serdecznie.

Do następnego poniedziałku.






Komentarze

Popularne posty