Dzieci wyniosły moje meble...

 


Witaj w kolejny poniedziałek... o nieee dziś już wtorek. 

Witaj w roku 2024! Wyjątkowo wtorkowo, wszak wczoraj jeszcze świętowaliśmy.


Startujemy z radością w ten nowy rok wierząc, że będzie pełen wyzwań i zadań, ale też dobrych spotkań. Tak sobie próbuję mówić, żeby się dobrze nastroić i nie biadolić od samego początku choć mam ochotę trochę pojęczeć ;) 

Rozglądam się po tym swoim podwórku i sprawdzam, co działa, a co warto zmienić, naprawić, poprawić, a może wyrzucić...

Tak, tak, wyrzucanie to naprawdę dobra sprawa.
Pozwól, że opowiem Ci historię.


Bardzo chciałam posprzątać dom przed świętami, ale ilość obowiązków, zadań i  innych spraw skutecznie mnie od tego odwiodły. To była wersja oficjalna, ta mniej oficjalna to fakt, że sprzątanie nie leży w mojej naturze i jest mi po prostu trudno się za nie zabrać. Zatem odwlekałam tak długo, że... nie było szans.

Wchodzę do pokoju młodszego syna i niestety boli, niekóre klocki mają jakieś 19 lat (bo tyle ma starszy syn i niektóre zabawki wciąż leżą :(, książki nie mieszczą się na półkach, na podłodze stoją pudła z różnymi skarbami i właściwie nie ma miejsca na nic. Jest nieprzyjemnie ciasno...

Wchodzę do drugiego pokoju i znowu to samo wrażenie, za dużo rzeczy, za dużo książek, za dużo wszystkiego. Nie mam na to siły. Nie chcę tu być. Uciekam.
Kiedy nie mam siły, czasem po prostu kładę się na chwilę pod moim kocykiem i próbuję pomyśleć, co dalej robić. Tym razem trwało to naprawdę tylko chwilkę. W pewnym momencie usłyszałam jakieś dziwne odgłosy z góry, zaniepokojona mocno, zerwałam się na równe nogi i ruszyłam na schody. A tam moi synowie właśnie wynoszą z pokoju meble! Co tu się dzieje???

Sprzątamy - odpowiedzieli z energią, której ja nie miałam wcale.

O nieee, teraz muszę im pomóc pomyślałam ze grozą, że już się nie wymigam. Pomogłam wynieść mebel, który wolądował na śmietniku, potem poproszono mnie o worki na śmieci i zgodę na zrobienie porządków z tym bałaganem. (Kto by się nie zgodził;).

Jednocześnie, co czuje rodzic widząc jak zabawki, które kupił za ciężko zarobione pieniądze wędrują do czarnego worka???Bolało.
Nie wyrzucaj tego proszę, to kosztowało. Prosiłam. Ja to sprzedam. Mamoooo. Ta rzecz już spełniła swoją funkcję. Czy ktoś się tym bawi?  Słyszałam odpowiedź mojego syna studenta, któremy wydaje się, że nagle jest ode mnie mądrzejszy.  Czy ta rzecz dalej kogoś cieszy?  Czy przynosi Ci szczęście?- pyta co chwilę. Czy on wyrył na pamięć całą książkę: Magia sprzątania M. Kondo? I teraz mi tu cytuje? 

Złość z radością, że ktoś to robi mieszały się we mnie. 

Nieee, tego nie ruszaj. 

Mamoooo, czy tobie ktoś powiedział, że ty masz problem z gromadzeniem rzeczy?  

Panie, zaraz mu coś zrobię!!! Myśli, że jak już jest większy ode mnie, to mi będzie mówił jakie mam problemy. 

Wyobrażałam sobie przez chwilę, że mam w ręce taką laskę, jak mój dziadek i zaraz jej użyję i powiem: dość tego!
Poleciały do kosza różne przez lata gromadzne skarby w postaci szyszek i kamyczków i korków i piórek i  ... 

W korytarzu piętrzyły się czarne worki, które wyglądały niepokojąco i jednocześnie zapowiadały jakąś zmianę. Bałam sie zaglądać, bo jeszcze trochę i zacznę je przeszukiwać. 

Za drugi pokój zabrała się moja druga (mądrzejsza ode mnie ;) córka i też bezlitośnie potraktowała pudełeczka pełne skarbów. 

Na koniec zobaczyłam jak młodsze dzieci cieszą się przestrzenią. To było niesamowite.

Wyrzucanie czy oddwanie, pozbywanie się, rezygnowanie.
To czasem boli.
Nie lubię tracić, lubię mieć.
To nieprzyjemne uczucie też jest potrzebne,  potem przychodzi ulga i taka lekkość. 

Może na początku 2024 warto trochę wyrzucić zanim znowu zacznie się gromadzić?Jeśli chcę poczuć się lepiej i uwolnić mój umysł od nadmiaru bodźców i rozproszeń to jest to dobry początek. 

Sprawdzam moją przestrzeń.

Czym jest dla mnie zatem ten początek 2024? 

Może szukaniem przestrzeni? Może mniej znaczy więcej?

Przestrzeń to magiczne słowo. Pełno w nim nadziei. Przestrzeń to oddech, to spokój i radość. Przestrzeń. 

Takie moje miejsce, którego potrzebuję, by oddychać. 

Chcę poszukać przestrzeni. Nie tylko tej po wyrzuceniu zbędnych rzeczy, które zjadały mój spokój. 

Szukam przestrzeni, by lepiej oddychać.

Dlatego piszę do Ciebie dopiero dziś. Zrobiłam sobie przestrzeń w te Święta. Nie siedziałam przed komputerem. Nie wrzucałam kolejnych postów. Przestrzeń to takie miejsce, które jest konieczne by nabierać sił. 

Zostawiam Cię z tą myślą o PRZESTRZENI w Twoim życiu. Gdzie jest? Czego potrzebujesz by o nią zadbać? 

Gdzie jest Twoja przestrzeń?

Niech słowo PRZESTRZEŃ nas poprowadzi. 

W poniedziałek poszukamy kolejnego dobrego słowa, może masz jakiś pomysł? Może masz swoje słowo, które może być drogowskazem na 2024? Podziel się ze mną, też potrzebuję inspiracji.

Komentarze

Popularne posty